„Chcę ale nie chce mi się”, „Zrobię jutro” czy „Od poniedziałku” to tylko jedne z wymówek, które każdy człowiek wypowiedział chociaż raz w życiu. Wyznaczenie sobie jakiś dat, sztucznych ram czasowych, które to mają być rzekomym początkiem zmian, bywa mocno demotywujące, bo co jeśli w poniedziałek zapomni się, że to właśnie ten poniedziałek, czyli początek wielkich zmian? Albo jutro będzie coś innego, ważniejszego do zrobienia? O tym poniższy tekst.
Nowy dzień, nowy ja
To tak zwane branie siebie z zaskoczenia. Z takim podejściem jest o wiele łatwiej zmienić coś w swoim życiu. Każdy dzień powinien stanowić nową szansę na zmiany na lepsze. Nowy rok to w większości przypadków pretekst, mglisty termin w odległej przyszłości, który jak w końcu nastąpi, nic nie zmieni. Nowy dzień, nowy ja, to dobra taktyka dla osób impulsywnych, mocno zorientowanych na działanie. Odkładnie działań na jutro w ich przypadku jest demotywujące. Rzucasz palenie? Zrób to nie jutro, nie po jutrze ale dzisiaj. To samo tyczy się innych, małych nawyków, które mają niekorzystny wpływ na organizm. Jednymi z najczęstszych jest podjadanie po i przed posiłkami, picie zbyt dużej ilości napojów słodzonych oraz nadużywanie kawy. Motywacja powinna wypłynąć z wewnętrznej chęci zmiany, a nie przez presję społeczeństwa.
Przyczyny zmian
Przed podjęciem jakichkolwiek zmian należy zastanowić się, co tak naprawdę składnia nas do zmian. Najlepszym motywatorem człowieka jest on sam. Jeśli zmiany, których się podejmuje są motywowane chęcią zaimponowania drugiej osobie, lub dlatego, że żona kazała, tak czy siak po paru miesiącach powróci do starych nawyków, ponieważ tak naprawdę nie chciał tej zmiany. Dobrze jest wypisać sobie na karteczce wyniki swojej dogłębnej analizy i wnioski z niej płynące. Są one niezwykle cenne w okresie zwątpienia, który łapie każdego, kto postanawia zmienić swoje życie. Pomagają przypomnieć sobie wcześniej założony cel.
Ja i inne osoby, czyli szukanie porównania
Osoby chodzące na siłownię wiedzą, co to znaczy presja otoczenia. Bywają takie dni, kiedy nie ma się ani motywacji, ani chęci, jednak będąc już na sali treningowej głupio jest siedzieć bezczynnie na ławce szczególnie, że „wszyscy patrzą”. Takie wrażenie ma każdy, kto nie daje z siebie 100%. Wszyscy patrzą, podczas gdy tak naprawdę nikt nie patrzy. Taka presja innych, współdzielących nasze zainteresowanie bywa ogromnie wielkim motywatorem do działania, któremu zawsze warto się poddać. Na siłowni ludzie pomagają sobie nawzajem i wspólnie tworzą atmosferę sprzyjającą do osiągnięcia sukcesu. Doskonałe miejsce na rozpoczęcie swojej przygody z fit trybem życia, ponieważ idąc tam raz, na pewno spotka się kogoś, kto zainspiruje do działania i trzymania się swoich postanowień.
Wzorować się na wzorze
To sformułowanie nie jest zbyt poprawne językowo, jednak ma w sobie drugie dno. Chcąc osiągnąć dany cel, który został osiągnięty przez kogoś innego, warto bliżej przyglądnąć się drodze, którą ta osoba przeszła. W ten sposób łatwo można wyciągnąć wnioski dotyczące zmian, jak również łatwiej jest przygotować się psychicznie na nie. Warto jednak pamiętać, że każdy osiąga ten sam cel inaczej i innymi sposobami. Z całą pewnością trzeba mierzyć siły na zamiary. Stawiając sobie cel, który jest zdecydowanie ponad siły można łatwo się demotywować. Krótkoterminowe cele, osiągane krok po prostu to motorek napędzający duże sukcesy i samą osobę do nich dążącą. Sukcesy to nagroda za ciężki wysiłek, a nagroda to motywacja do dalszego działania.